niedziela, 30 grudnia 2018

Happy New Year 2019!!!

Nie mam jakoś bliżej sprecyzowanych planów na powitanie 2019 r., więc raczej u mnie będzie tak jak na załączonym poniżej obrazku:
foto: demotywatory.pl
W każdym razie postanowienie noworoczne posiadam takie oto co następuje: odkładam słuchawki (bo w 2018 r. znowu nie stanąłem za deck'ami) i nie będę słuchał/wstawiał tutaj przez kolejne 365 dni żadnej muzyki. Zlikwidowałem już wszystkie konta i abonamenty przestaję opłacać w serwisach tego wymagających. Zobaczymy, czy to zadziała, a jeśli tak wtedy na 2020 r. wymyślę coś innego, znacznie lepszego. Póki co jednak, bawimy się do białego rana przy podlinkowanej muzyczce. Cheers & enjoy!
www.soundcloud.com/#Set1
www.soundcloud.com/#Set2

sobota, 29 grudnia 2018

The Rose...

Ojciec (to powinno brzmieć dumnie, ale tak nie jest w tym przypadku niestety).

Tydzień temu, a dokładniej 21.12.2018 r., odbył się pogrzeb mojego taty w mieście, z którego pochodził, czyli Wejherowo. Piszę jednak o tym dopiero teraz, bo sam się dowiedziałem wczoraj, a zatem jak widać na załączonym obrazku nie poszedłem pożegnać na ostatnią drogę staruszka. Kto się wygadał? Siostra ojca, czyli moja ciotka, z którą jeszcze po japońsku („jako tako”) utrzymuje kontakt telefoniczny. Kiedyś jego szwagier również posiadał nr do mnie, ale chyba gdzieś go zapodział lub cokolwiek innego się stało, bo od kilku lat milczy i nie odzywa się wcale. W sumie dla mnie lepiej, bo dzięki temu mam święty spokój, a dodatkowo to kolejny pijaczyna w tej rodzince – fajnie, co nie?:/

Nie będę teraz tutaj opowiadać całej historii, gdyż jest bardzo długa, od jakiej wszystko się zaczęło, tzn. cały ten konflikt i reszta badziewia połączona z tematem. W skrócie to było tak:
- mój ojciec zawsze był bardzo agresywnym alkoholikiem, lubił sobie wypić i szukał byle jakiej okazji by skorzystać z flaszki, przez co kumpli miał mnóstwo (szkoda tylko, że jak przyszło co do czego to nikt nie przyszedł na pogrzeb),
- nie wiem czemu, ale najbardziej sprawiało mu frajdę bicie i znęcanie się nade mną z byle jakiego powodu – złe oceny w szkole, zwolnienie go z pracy za pijaństwo, itd., przy czym mojego brata i matki nie ruszał w ogóle (całe szczęście, że nie był pedofilem, bo tę notkę czytalibyście znacznie wcześniej – zgadnijcie dlaczego?),
- gdy miałem 18 lat to urosłem już na tyle, żeby bez problemu móc spuścić mu łomot i spróbować odegrać się za stracone dzieciństwo, co też uczyniłem i z bratem wywaliliśmy go z domu, żeby z powrotem wracał do swojej matki (naszej babci),
- co się działo z nim dalej nie wiedziałem (zero zainteresowania - jak Kuba Bogu...), chyba że od czasu do czasu właśnie od tych 2 osób wymienionych wcześniej.

Długów miał sporo. Powód? Robił często za słupa, czyli podawał swoje dane na lewo i prawo, zupełnie nie bojąc się ani martwiąc o konsekwencje takiego działania. Nie pracował wcale, utrzymywała go babcia, a wcześniej, gdy mieszkał z nami to moja mama. Uruchomiłem z bratem także ZUS już jako pełnoletni tudzież wkur...ny dzieciak (tak mi pozostało do dziś), żeby dostawać alimenty od niego. Gdy babka zmarła to nadal pobierał pieniądze z różnych podejrzanych miejsc, więc obstawiam, że w końcu dorwali go tzw. ludzie z miasta (lichwiarze pożyczający na wysoki procent, od których ciężko się uwolnić – czasem nie udaje się spłacić ich nigdy).
foto: demotywatory.pl
Najlepsze zostawiłem na koniec. Od momentu, gdy obecny prezydent naszego kraju przywrócił stary, poprzedni wariant emerytalny (kobiety 60l., a faceci 65.) mój „stary” szybko i sprytnie (jak to kombinatorzy mają w zwyczaju) wówczas postanowił uciec na emeryturę, licząc na to, że znowu uda mu się prześlizgać (niczym przez całe życie) oraz nie zapłacić za długi, ale niestety się pomylił. ZUS wiadomo jaki jest i nie odpuszcza nigdy. Bandyci również.

Patolog stwierdził ponoć, że śmierć nastąpiła we śnie na początku grudnia. Jaka była przyczyna i dokładny przebieg zdarzenia nieznany – nie wyciągnąłem tych danych od ciotki, ale alkohol zrobił pewnie swoje. Ktoś może powiedzieć, że opisuję człowieka, który mnie stworzył, w takich, a nie innych słowach – ciekawe, kto chciałby się ze mną zamienić, są jacyś chętni? Ten człowiek niczego sam siebie, ani tym bardziej mnie, nie nauczył, więc o co kaman? W co drugim kawałku hip-hopowym jest o takim czymś mowa, obojętność i reminescencje na każdym kroku. Świat jest taki jaki widać za oknem i guzik można na to poradzić. Jeśli ktoś mnie zapyta, czemu tak gorzko i bezuczuciowo („o zmarłym nie powinno się źle mówić, nawet jeśli prawdziwie” - znacie skądś takie słowa?) to taka piosenka mi się przypomniała, zatem puszczam ją Wam z winyla.
www.youtube.com/#TheRose

sobota, 22 grudnia 2018

Merry Christmas!!!


Tak zwyczajnie i po prostu. Bez żadnych udziwnień oraz zbyt długiej przemowy.
foto: demotywatory.pl

www.youtube.com/#Episode15

www.youtube.com/#Episode40