sobota, 26 listopada 2016

Another pathetic birthday...

Urodziny.

Miałem, tzn. zdarzyły mi się niestety kilka dni temu właśnie te bardzo nielubiane przez chyba każdego 24h. Człowiek wtedy ma różne myśli i nie wie, co zrobić, żeby jakoś ten dziwnie upływający ciągle, wciąż oraz nadal czas zatrzymać. Wstawiam dlatego tylko, a może aż, takie oto kawałki, bo nie wiem zupełnie o czym dalej pisać (prawdopodobnie wena twórcza pojawi się wkrótce, lecz kiedy – któż to zdoła zgadnąć), tj. muszę się nieco zastanowić nad wszystkim. Aha, jeszcze dodatkowo bardzo wymowny obrazek na koniec.
foto: demotywatory.pl
www.youtube.com/#4Strings
www.youtube.com/#KaiTracid

sobota, 19 listopada 2016

The toilet...


Toaleta.

Dziś mija 15. lat od momentu zaakceptowania i uznania przez Światową Organizację Toaletową obchodzenie 19 listopada jako właśnie Międzynarodowego Dnia Toalet. Nie wiem, jak Wy, ale ja uważam, że bez tego jakże ważnego elementu każdej łazienki w którymkolwiek domu na całej Ziemi (lub przynajmniej większej jej części) nie można się zwyczajnie obejść. Rano skutecznie oblegana przez wszystkich domowników, ponieważ w rezultacie po miło spędzonej nocy i zjedzeniu mnóstwa smacznego jedzonka przed spaniem organizm bardzo mocno domaga się opróżnienia go w celu zrobienia miejsca na śniadaniowe nowe smaki ze stołu. Znajome, prawda?

foto: demotywatory.pl

Zwykle mawia się na to miejsce, że niby tam jedynie król chadza piechotą. Kiedyś tak właśnie było. Jakież szczęście mamy sposobność korzystać z owego urządzenia, w celu zachowania chociaż minimum osobistego czasu na codzienną higienę w świątyni dumania. Cały czas musimy jednak pamiętać o tym, nie tylko od święta, jak bywało w wiekach minionych dawno temu.

Obecnie panuje taka tendencja, że zabieramy ze sobą coraz więcej gadżetów, powiedzmy gazetę, książkę, telefon, itd., gdyż czujemy się niesamowicie niezbyt komfortowo bez nich, załatwiając swoje wiadomo co, 1. lub 2. Lepiej coś robić niż patrzeć się bezmyślnie w biały sufit nad sobą, spać albo myśleć o niebieskich migdałach, prawda. Pożyczam zatem każdemu udanego tygodnia, niekoniecznie w tymże pomieszczeniu z powodu np. bólu brzucha po łykendowych szaleństwach.
www.youtube.com/#BigCyc
www.youtube.com/#Tradyszyn
www.youtube.com/#TheKingOfToiletSeats

sobota, 12 listopada 2016

World records...

Rekord.

Żyjemy w dziwnym świecie, to już przecież każdy wie na wskroś od dawna, a zatem nie będę się powtarzał. Nie rozumiem jednak, dlaczego tak jest, że niby gdy ktoś chce komuś coś udowodnić, to wtedy od razu musi przy tym zaznaczyć „idę po/na rekord oraz nic i nikt mnie nie powstrzyma w żaden sposób”.

Ja wiem, wszyscy chcieliby być we wszystkich dziedzinach najlepsi, mieć najwięcej nagród, itp. Współzawodnictwo od zawsze istniało i chyba go nigdy nie usuniemy z naszej planety, więc należy zwyczajnie się do niego przyzwyczaić, pod warunkiem oczywiście nieskażonych korupcją, dopingiem, itd. zdrowych zawodów sportowych.
foto: demotywatory.pl
Dziś Światowy Dzień Bicia Rekordów, Nie wiem, jakie w ostatnich dwudziestu czterech godzinach zostały ulepszone, ale na pewno jakaś spora liczba się zmieniła. Polska to kraj absurdów, toteż maksymalny poziom głupoty jeszcze nie został osiągnięty, a co dalej idzie, wynik ciągle wolno poprawić – byle niezbyt mocno, ponieważ dopuszczalny ból, często występujący w pobliżu identycznych zachowań może okazać się wkrótce nie do zniesienia.
www.youtube.com/#PolskaGłupota
www.youtube.com/#WszystkieRyśkiToJednakFajneChłopaki

sobota, 5 listopada 2016

A very big bottle of wine...


Pierwsze pytanie będzie bardzo proste: czy piliście wczoraj, dziś jakiś alkohol? Sprawdzam tylko, ile prawdy jest w takim stwierdzeniu, które wszyscy zapewne znają, że nasze społeczeństwo „przesiadło” się z mocnych trunków na zdecydowanie słabsze. Picie piwa, whiskey lub wódki zatem obecnie passe, natomiast do głosu dochodzą pozostałe, np. cydr, wino, likiery, itp. Jeśli fałszuję, wytknijcie mi błąd.

Nie znam nikogo, kto zaprzeczyłby, że będąc jeszcze w szkole podstawowej odmówił komuś namawiającemu, że się z nim nie napije. Identyczna sytuacja była przecież także z tzw. szlugami, czyli papierosami. Jasne i zrozumiałe, że wszystko dla ludzików, lecz trzeba mieć umiar, bo w przeciwnym wypadku może się to źle skończyć; wiadomo o co chodzi.

Gdyby zrobić takie badanie dla jakiejś wybranej grupy testowej, tzn. stwierdzić jaka płeć pije więcej i dlaczego, to wierzcie mi lub nie, wyniki byłby co najmniej dziwne. Jedno rozumie się samo przez się: nie wylewamy za kołnierz, a wspaniale, pięknie i najlepiej byłoby posiadać coś takiego jak dałem w trzecim linku pod tym tekstem, zwłaszcza chyba faceci. Potwierdzam, ja również.

foto: demotywatory.pl

Aktualnie, przynajmniej u mnie, występuje taka pogoda butelkowa – nic tylko patrzeć przez okno oraz wznosić toasty za jak najszybsze ponowne przybycie wiosny i lata (ku znieczuleniu się i poprawie nastroju własnego też). Znacie to uczucie może? W każdym razie nie polecam, bo po głowie chodzą wtedy różne myśli, ot choćby takie właśnie jak ta jedna tutaj powyżej, tj. aby coś naskrobać. Dlaczego więc wspominam o tym?

Wczoraj był Dzień Taniego Wina. Nieźle się nawet zgrało, bo zaczął się dodatkowo łykend („za bezpieczny”). Sikacze, to są te najgorsze siarkowe (yuk!) i najtańsze zarazem. Głownie kupuje je znana sklepikarzom klientela, dla rozrywki oraz redukcji napięcia oczywiście. Założę się o jakiekolwiek pieniądze, że kojarzycie tychże (przeważnie) panów, stojących przed obiektami handlowymi i proszącymi o pomoc w kupnie „lekarstwa” na syndrom dnia następnego. Trudno mi jednoznacznie zakomunikować: pić albo nie pić… poddajcie się próbie sami. Powodzenia!:)
www.youtube.com/#DobrePolskieKino
www.youtube.com/#TakJestCoRoku
www.youtube.com/#CudownaFlaszka