Mgła.
Od tygodnia aktualnie codziennie rano pojawia się w moim mieście, regionie, znane pewnie wszystkim zjawisko pogodowe, o jakim mowa powyżej. Zimne powietrze wtedy przychodzi, co oczywiście niezbyt dobrze wpływa na zdrowie każdego człowieka. Na pytanie: czy i w jakim celu jest ono potrzebne, odpowiadam prostym oraz logicznym „brak pojęcia w temacie”, tyle, koniec, kropka.
Nie chodzi mi tu jednak o film pod tym samym tytułem, który zaliczany jest do horrorów, a jakiego przeróbkę mogliśmy całkiem niedawno, bo zaledwie 10 lat temu, oglądać na ekranach kin albo nawet teraz w sieci. Dobry film, polecam wszystkim, kto lubi fantastykę tudzież duchy, stwory, zjawiska paranormalne, „Z archiwum X”, itp.
Ja też czuję się ostatnio, że szukam czegoś po omacku; mam takie wrażenie jakbym już przezwyciężył dziwne przeszkody na swojej drodze toteż zaczynam przez moment cieszyć się niczym małe dziecko w gwiazdkowy poranek. Po chwili wspomniana para wodna opada i natychmiast przychodzą nowe problemy. Przyciąganie wredne? Z nimi, tzn. z kłopotami, również trzeba się zmierzyć, lecz broń, amunicja do niej, są niewystarczające, nieadekwatne oraz nieefektywne. Co zatem robić, jak żyć dalej?
Czasami wydaje mi się, że nie mam więcej sił, żeby pokonać nadmienionego wcześniej przeciwnika; stamina zaś ciągle pokazuje poziom równy 0 – nastąpiło chyba wyraźne tzw. zmęczenie materiału. Skąd wziąć dodatkowe zapasy także nie wiem, więc wyruszam na poszukiwania cennego czegoś tam, aby odbudować swoje zdrowie (nawet nie wiem, do jakiej kategorii owe cudeńko przypisać).
www.youtube.com/#PiercingTheFog
W imieniu Spryrty dziękuję za życzenia i przysmak, wołowinę w sosie z suszonymi pomidorami wcięła raz-dwa i wylizała miskę:) przekazałam, że to od wielbiciela z drugiego końca kraju więc z kuchennego parapetu zaczęła patrzeć ku północy i mruczeć;) usłyszałeś? bo mruczy bardzo donośnie:) świętować zaczęłyśmy dopiero późnym wieczorem ale lepsze to niż wcale:)
OdpowiedzUsuńNie lubię mgły, a tu w KRK mamy jej własny rodzaj zmieszany z dymem i spalinami. nie dość, że źle działa na psychikę to w dodatku truje. horror!
Gdy byłam młoda i piękna uwielbiałam 'Archiwum X', pasjonowały mnie te historie...teraz na starość stałam się cykorem, boję się oglądać żeby w nocy nie przyszło po mnie jakieś bobo albo inny dziabąg;)
Podsyłam parę jednostek staminy, pożyczam dużo siły i przezwyciężenia problemów.
'The show must go on':) n'est pas?
Bon corage et bonne chance!
mgły opadły ale Gdańsk odwiedzę wiosna by pospacerować po plaży w Brzeźnie :)
OdpowiedzUsuńNikt nie jest perpetuum mobile. Każdemu kiedyś bateryjka wskaże niski poziom energii. Pisałem o tym rok temu i w tym roku też o tym wspomnę ale w trochę inny sposób. Na pewno napiszę dlaczego (moim zdaniem) mit Playboy-a zrobił w trąbę kilka pokoleń facetów. Będzie to niejako kontynuacja wpisu o sprzątaniu.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, mam nadzieję, że w tym roku wybiorę się gdzieś na weekend właśnie w Twoje rejony. Ale poza sezonem. Muszę odpocząć i naładować bateryjki z dala od ludzi. Miałem do wyboru góry albo morze. I napaliłem się na Hel, bo nigdy tam nie byłem i odpowiada mi tamtejszy klimat. W Gdańsku kiedyś byłem i pamiętam ten obrazek z Twojego zdjęcia. I też bym się tamtędy przeszedł. Na razie to takie małe marzenia odnośnie wypoczynku, który potrzebuję. Czas zacząć coś robić w tym kierunku :-)
Rozumiem, że kilka dni mgły często potrafią człowieka wprowadzić w stan życiowej zadumy. Nie jestem tutaj wyjątkiem. Sam często tak miewam, że się w taki momentach "zawieszam". Może dlatego, że nie miałem odpoczynku długi czas? Że ciągle stoję w jednym miejscu?
Pozdr!
Voila! nous avons une semaine nouvelle deja:) quoi de neuf chez toi? tu es en pleine forme, je crois:) merci, une tasse de la melisse a ete utile:)
OdpowiedzUsuńBonne sante et sourire pour toute la semaine:)
Mgła nastraja nostalgicznie. Mieszkasz pięknie, pewnie w Trójmieście, ale może Tobie nie morze służy? Może czas wypocząć? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam ale...po niedzielnych wydarzeniach, chyba mogę powiedzieć do Ciebie 'drogi Panie z telewizji':) oui? ou je suis confuse? et peut-etre tu t'es promene au bord de la mer? c'est mieux et plus interessant, n'est pas? est-ce que il y a du brouillard chez toi encore? je te remercie et je te souhaite de meme et plus:)
OdpowiedzUsuńBonne semaine!
nie lubie mgiel ,bo wtedy jeszcze bardziej kreca mi sie wlosy,ale przez okno to jak najbardziej,zjawisko ciekawe
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie ulka
o rany, alem się zagapiła przez te perypetie z adamsami... skandal normalnie!a że czasem mi się nie oswiecają nowe posty to się zgubiłam w czasoblogosferze... ale tez odczuwam teraz jakąś stagnację i zawieszenie nawet sama nie wiem dokładnie w czym... może to właśnie taka mgła?...
OdpowiedzUsuńa ten widoczek żurawia znam niemal na pamięć, pracowałam onegdaj w tej jubilerni obok ( po lewo jak masz za plecami Sołdka:) i w KFC-u na długiej:) i jeszcze paru miejscach:)
UsuńTęsknię za Gdańskiem...spacerami nad Motławą...pytaniami "no i wiesz jaka to ulica?"... "Nie węglowy, tylko rybny..":) brakuje mi tego...:(
OdpowiedzUsuń