wtorek, 6 grudnia 2016

The unnamed feeling...

Uczucie.

Zwykle po urodzinach dopada mnie coś bardzo dziwnego. Nie wiem, czy Wy też macie podobnie, ale to wciąż narasta i ciągle pęcznieje. Skąd się bierze oraz dlaczego akurat teraz, tj. pod koniec roku albo czemu jest przeznaczone dla skromnej osoby jaką zdaję się być, również nie mam bladego pojęcia. Prawdopodobnie winnego należałoby szukać gdzieś niesamowicie blisko.

Trudno mi nazwać owe zjawisko, toteż proszę o wyrozumiałość. Czasem mam takie wrażenie, że rośnie w mojej głowie taki zielony potwór, którego z pewnością znacie i jedynie czeka na dogodny moment, by uderzyć. Jeśli już się obudzi, wtedy pozamiatane, bo nawet ja go nie zatrzymam w żaden możliwy sposób.

Kobiety raczej będą w tym upatrywać tzw. efekt PMS, ponieważ przeżywają go 12 razy w roku, a zatem co miesiąc. Wiem, że niekiedy warto się poradzić jakiegoś lekarza. Zastosuję póki mogę terapię muzyczną.
www.youtube.com/#TheUnnamedFeeling
www.youtube.com/#SomeKindOfMonster
www.youtube.com/#/UntilItSleeps

6 komentarzy:

  1. w ludzkiej głowie mieszkają różne potwory, a ich przyczyna jest tak samo odmienna jak każda pora dnia, a ponieważ koniec roku, to się to wszystko poteguje, bo dochodzi do tego mimowolne podsumowanie całych 12 miesięcy, no i nie łudźmy się nie wszystko nam wyszło tak jakbyśmy chcieli, a u staystycznych Kowalski tak było super... zalecam witaminkę D3 i C-y, pomagają, sama sprawdziłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzucasz pomysł z wklejeniem screena rozmowy ...
    -a ja zanim przeczytałam ten pomysł - poszłam za rada :)
    Teraz czytam o zielonym potworze, dzień wcześniej pisząc u siebie ze w czasie PMS czuję się jak bohater filmu maska :))
    Dobre to ;))
    Nie martw się . To chyba naturalne ze dzień urodzin i chwilę po nich przychodzi moment refleksji.
    Też mam za chwilę urodziny .
    Grudniowi mają całkiem spoko.
    Wybuchają w Sylwestra :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hola Amigo:) i ja tak teraz mam, że wychodzi ze mnie może nie Hulk ale jakiś Mr Hyde albo raczej Mrs Hyde, tym bardziej, że ten rok zwłaszcza w drugiej jego części porządnie sobie u mnie nagrabił i nadal serwuje mi atrakcje. Żeby miłe- to słowa bym nie powiedziała ale nie! Wiesz, pomysł Szy z wit.D3 nie jest zły:) podobnie jak ona sprawdziłam na sobie więc polecam:) A jeśli już przeistoczysz się w tego zielonego stwora to jego energię spożytkuj pozytywnie, np. spraw, żeby sypnęło śniegiem tak porządnie:) tak mi się marzy biała zima...;) Dobrego łykendu Mon Ami:) życzę Ci, żebyś jednak pozostał w swojej skórze, a jak będziesz spacerował plażą to włóż kamieni do kieszeni żeby Cię nie porwało;) Bywaj!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzień dobry.

    ja nie mieweam PMSów chyba jestem nienormlana;))))


    ale muzyczne lekarstwa chętnie;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie dziękuję Amigo za miłe słowa, przekażę reszcie familii przy najbliższej okazji:) Widziałam w tv, że w Twoim mieście postarali sie o ładne światełka świąteczne:) ale o żadnej katasrofie nie słyszałam chociaż...coś mi się obiło o uszy, że z północy nadciąga jakiś kataklizm;) Czyżby to Twoja sprawka?;)
    1,5 godziny... Współczuję. Ja swojego też już wycharatałam do końca, zajęło to jeszcze 45 min (więc Twoja przewaga zmalała do 15;)), a 'armagiedon' to miałam jak znieczulenie przestało działać:)
    Je te souhaite, Mon Ami, beau aujourd'hui, demain et tout week-end:) Et ne change pas au monstre vert!;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy ma w swojej głowie takiego potwora. I pms nie ma z tym nic wspólnego.

    Wszystkiego dobrego na Święta!

    OdpowiedzUsuń