sobota, 26 listopada 2016

Another pathetic birthday...

Urodziny.

Miałem, tzn. zdarzyły mi się niestety kilka dni temu właśnie te bardzo nielubiane przez chyba każdego 24h. Człowiek wtedy ma różne myśli i nie wie, co zrobić, żeby jakoś ten dziwnie upływający ciągle, wciąż oraz nadal czas zatrzymać. Wstawiam dlatego tylko, a może aż, takie oto kawałki, bo nie wiem zupełnie o czym dalej pisać (prawdopodobnie wena twórcza pojawi się wkrótce, lecz kiedy – któż to zdoła zgadnąć), tj. muszę się nieco zastanowić nad wszystkim. Aha, jeszcze dodatkowo bardzo wymowny obrazek na koniec.
foto: demotywatory.pl
www.youtube.com/#4Strings
www.youtube.com/#KaiTracid

3 komentarze:

  1. a ja lubię swoje urodziny, a że obchodzę je dwa razy w roku, w dwóch innych dniach to mam podwójną frajdę :) w tym roku spędzałam je zupełnie sama i podobało mi się... co prawda moje Biedrony pamiętały, ale fizycznie są daleko... czasmija i będzie mijał i to dobrze... inaczej my sami stalibyśmy w miejscu, albo wisieli na drzewach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ¡Feliz cumpleaños! ¡Todos lo mejor Amigo! Urodziny i... Sylwester to dla mnie te dni, w których upływ czasu staje się niemal fizycznie odczuwalny. Ale nie mam mu tego za złe bo dopóki żyję to wszystko jest możliwe. Wiesz...pierogów niestety już niet:( ale mogę zrobić Twoj ulubiony tort albo inne ciacho:) tylko daj cynk jakie to;) A teraz pójdź w me ramiona, niech Cię wyściskam urodzinowo:* Miłego poniedziałkowego popołudnia i reszty tygodnia, trzymaj się ciepło bo zima w natarciu:) ściskam:)

    OdpowiedzUsuń