sobota, 4 czerwca 2016

Public transport...

ZTM.

Niech mi ktoś łaskawie wytłumaczy, do czego służą 2 przedmioty: zegarek (obojętnie jaki model: zwyczajny naręczny, smartwatch, komórka, itp.) i rozkład jazdy pojazdów komunikacji miejskiej, bo niestety trudno zgadnąć? Otóż odpowiedź nasuwająca się samoczynnie każdemu w jego głowie absolutnie wcale nie jest aż tak oczywista, jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Dlaczego? Wyjaśniam zagadnienie poniżej.


W minioną środę jak wiadomo odbył się na gdańskim obiekcie towarzyski mecz Polska-Holandia, gdzie na własne życzenie dostaliśmy w wiadomo co 2:1. Akurat tutaj to żadna nowina, gdyż do tzw. wielkiej piłki nożnej ciągle nam brakuje na moje oko ok. 100 lat za Afroamerykaninami. Tymczasem przypuszczam, iż od godziny 15 nie można było dostać się nigdzie w promieniu kilkunastu kilometrów od stadionu, gdyż niebiescy (policjanci) zamknęli znowu sporą część ulic w owym rejonie dla czerwonych (piłkarze). Ludzie wszyscy wk*****ni na maxa, w tramwajach i gdzie indziej tłok, ścisk jak w puszce z sardynkami, korki, no mówię Wam istny horror. Normalnie to dojazd do pracy zajmuje mi ok. 1h, a wówczas jechałem do domu własnego aż 3h.


Problem ten opisuję akurat teraz, gdyż od kiedy zrobiło się z powrotem ciepło kierowcy ZKM w moim mieście zachowują się niczym rozkapryszone małolaty – a może pojadę lub nie, zastanowię się. Rozkład jazdy również nie przestrzegany przez nikogo, bo i po co. Za granicą było tak, przynajmniej wtedy, gdy ja tam byłem, ale jak znam życie nic się tam nie zmieniło: stoi tylko słupek albo wiata i autobus jak przyjedzie, to będzie, luz; zero rozpiski, chyba, że przez sieć lub apkę.


Za bilety płaci się w moim metropolis niczym za zboże, a dodatkowo na dobitkę całkiem niedawno pojawiła się w lokalnej prasie informacja, że ponownie mają zdrożeć od lipca br. o 2 PLN miesięczne i 0,20 PLN jednorazowe. Ja się pytam więc: po jakiego wafla mi UE, skoro jak widać na załączonym obrazku, że da się wycisnąć jeszcze więcej kasy od społeczeństwa, bo jakiemuś urzędasowi nie chce się tyłka ruszyć i napisać projekt o dofinansowanie na nowy tabor dla Gdańska, a później przyjeżdża stary poniemiecki złom, czyli Dortmund N8C? Za dużo papierologii, a zbyt mało logicznego myślenia.

www.youtube.com/#Bus
www.youtube.com/#Tram

3 komentarze:

  1. no proszę, minęło niemal 20lat odkąd byłam tam ostatni raz, a komunikacją ciągle ta sama czyli poza SKM jej brak :) jak swojsko hyh ;) na otarcie łez https://www.youtube.com/watch?v=CDN1P77Nm_Q

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Twoją frustrację i jestem trochę ciekaw jak to było u Ciebie na Euro. W końcu też mieliście kilka spotkań na tym obiekcie.
    Przez ostatni rok dość rzadko korzystałem z komunikacji miejskiej we Wro, ponieważ częściej dojeżdżam do tego miasta autem. Fakt, jeżeli mam jechać gdzieś do rynku to wolę kombo, PKP plus tramwaj bądź autobus.
    Nie mam pojęcia czy gustujesz w czymś takim jak stand-up, lub po polsku wychodzi gość na scenę i gada. W dawnych kabaretach też to istniało, tylko pod inną nazwą (wiadomo). Mi czasami takie pogadanki poprawić humor i w tym przypadku znalazłem coś takiego - https://youtu.be/yD33uQ5afwM. Może Tobie też poprawi humor, nie wiem.
    A co do mojego wpisu, to miałem nadzieję, że do starych rekordów dopiszą się nowe. Jednak jak mawia jeden znany youtuber - "Nic bardziej mylnego". Z GIT-em mam powiązane trochę inne plany :-) Choć na pewno na pewnym etapie tworzenia bloga czy innych stron, którymi chciałbym się pochwalić, przydał by się.
    No nic, człowiek uczy się przez całe życie. Fajnie zabrzmiało to zdanie, że każdy root może być userem, a niekoniecznie odwrotnie. Coś w tym jest. Choć wierz mi lub nie czasami wolałbym być zwykłym userem. Choć wybrałem sobie taki zawód, a nie inny. Żarcik wyborny, właśnie taki informatyczny ;-)
    Cieszę się, że layout się podoba. Sam myślę, że jest dobry choć brakuje mi w nim kilku rzeczy (jest stricte fotograficzny, a dla mnie to trochę za mało). Będę je musiał prędzej czy później dorobić. Na razie spokojnego tygodnia życzę! Pozdro :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat na Euro bardzo starałem się omijać Wrocek ;-) Poza tym nawet nie miałem kiedy tam jechać bo pracowałem u siebie w mieścinie od 12 do 22-24.00. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć jak było wtedy we Wro :-)
    Natomiast jeżeli chodzi o kodowanie, to flasha nawet nie ruszałem. Może do dziwne, ale nigdy w nim nie robiłem stron. Pamiętam ten szał na strony we Flashu. Nagle się okazało, że coś może być lepiej animowanie (być bardziej płynne niż gif). Najważniejsze, że coś się ruszało.
    Moje pierwsze strony to były tabelki, później to wszystko rzuciłem i wróciłem kiedy na dobre przyjął się JavaScript.
    Dzisiaj korzystam z wielu różnych edytorów, które kolorują składnię w html5/css3/js. Nie mam swojego ulubionego. Najważniejsze żeby kolorował składnię, miał auto uzupełnianie (bom trochę leniwy), można było do niego władować jakieś wtyczki typu emmet (piekielnie przyspiesza pracę) itd. i super jakby się łączył z przeglądarką (live reload) lub miał konwerter z SASS-a na CSS-a (choć czegoś takiego jeszcze nie spotkałem). Na dzień dzisiejszy to jest dla mnie standard.
    Tydzień minął mi zaskakująco fajnie i szybko. Może dlatego, że ciągle się coś działo i nie miałem czasu, żeby myśleć o niebieskich migdałach ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń