Kończy się kolejny okres 365 dni i niedługo powitamy następną porcję do przeżycia własnej życiowej historii. Czy oraz jak wykorzystamy dane chwile ulotne zależy indywidualnie od ludzików. Wszyscy czują się starsi, a to oznaka, że czas nie stoi w miejscu, choć pewnie lepiej byłoby właśnie w ten sposób.
Podsumowując:
- znowu nie udało mi się wykonać tego, co zamierzałem (każdy ma jakąś listę planów/życzeń/marzeń do spełnienia),
- nic ciekawego nie spotkało takiego normalnego, szarego człowieka jakim jestem (niczego zresztą się nie spodziewam też w dalszych latach)
- Mikołaj kolejny raz nie przyniósł nic pod choinkę (z dzieciaka wyrosłem, ale pokażcie mi kogokolwiek, kto nie lubi dostać czegoś na urodziny czy Gwiazdkę).
foto: demotywatory.pl |
Pożyczam Czytelnikom na te następne miesiące czegokolwiek, co sprawiłoby Wam radość. Tylko i aż tyle. Resztę życzeń znacie, więc nie będę powtarzał, ponieważ usłyszycie je samodzielnie już jutro. Dosiego Roku!!!
www.youtube.com/#TakeMeAway
www.youtube.com/#NYCbeat
No to i Tobie wspaniałego nachodzącego roku, żeby tym razem udało się spełnić to, co zamierzasz, i żebyś kolejny rok mógł przywitać w NYC :)
OdpowiedzUsuńNa początek - wszystkiego dobrego w 2018 roku! Przede wszystkim realizacji planów oraz satysfakcji z tejże realizacji :-) Sam bym pojechał do NYC, ale bardziej na wycieczkę krajoznawczą niż na Sylwester. Ale, ale.. Siły jeszcze trochę w kościach jest. Moja babcia w wieku 70-kilku lat leciała do Chicago na święta, więc trochę czasu jeszcze jest. Oczywiście im szybciej, tym lepiej :-)
OdpowiedzUsuńPo drugie, przyznam się szczerze, że czytając tą notkę pomyślałem bardziej o tym kawałku - https://www.youtube.com/watch?v=cm8p13_J5kg. Choć w sumie motyw NYC przewija się w tylu kawałkach, że można by było tutaj jeszcze trochę wypisać :-)
Po trzecie - cóż, moja wycieczka do Władysławowa i Trójmiasta zaliczona. W sumie ciężko w jeden weekend nawet połowę ogarnąć, ale jakoś dałem radę. Mini relacja na blogu za czas jakiś (mam nadzieję, że w tym tygodniu, być może w przyszłym). Niestety w Gdańsku byłem tylko przejazdem. Większość czasu spędziłem we Władysławowie, Gdyni, Redzie, Malborku i na Helu.
Najlepszego w 2018 roku :-)
dotarłam i tu :) a wewzajem! spełnienia czego sobie w skrytości ducha życzysz... i muszę zadać "kłam" stwierdzeniu, że każdy robi sobie noworoczne postanowienia :) ja nie robię :) od lat! w tym roku też nie mam takiej listy... żyję każdego dnia :)
OdpowiedzUsuńHombre! Cuanto tiempo! Como te va amigo? Feliz Ano Nuevo! Szczerze pożyczam spełnienia wszystkiego, tego dużego i małego:) Hasta la proxima!
OdpowiedzUsuń