środa, 26 września 2018

The 20th anniversary...

20.
Tak, właśnie tyle lat minęło od mojego niewsiadania w ogóle za stery jakiegokolwiek samochodu/ pojazdu, ale nie w roli pasażera lecz kierowcy.  Czuję się jak Sheldon Lee Cooper, bohater pewnego serialu znanego z tv, pomijając naturalnie osobisty poziom wykształcenia.

Faceci jednak mają to do siebie, że już od dzieciństwa marzy im się aby mała zabawka (potocznie: resorak) szybko stała się dużą. Dlaczego akurat takie coś ma miejsce nikt niestety nie wie i ja zresztą również. Ciężko wnikać dogłębnie, ale wydaje mi się, że chodzi o przedłużenie męskości albo inne, podobne, stereotypowe w każdym razie pierdoły.
foto: demotywatory.pl






Mając na karku zaledwie 16 krzyżyków (bo ja jestem tak stary, że jeszcze mogłem z tzw. przedpotopowych zasad skorzystać, czyli na papierze i bez komputera zdawać egzamin w lokalnym WORD-zie - nie mylić z procesorem tekstu od M$) postanowiłem pomyśleć o swojej ekhm przyszłości na ziemi polskiej (o rany, dopiero teraz zdałem sobie sprawę z własnej naiwności - no ale to za dzieciaka, więc mogło się wydawać nawet całkiem normalne) oraz postarać się zdobyć jakieś nowe umiejętności czy kwalifikacje.

Zapomniałem jednak o tym, że świat jest wredny, podły i tralalalala (bo przecież w końcu nieprzypadkowo tworzą go ludzie), a sam mam dodatkowo w postaci bonusu zawsze pod górkę albo piaskiem po oczach, toteż oczywiście byłoby zbyt pięknie bez żadnej katastrofy/dzieła zniszczenia po drodze, a mianowicie zabrakło mi kasy (chęci tudzież czas miałem, bo to była 3. klasa liceum). Pracy, nawet jak do dziś, mi wtedy nikt nie zaoferował, żebym mógł zarobić, wykonać co zamierzyłem (żadna osoba nie mówiła też, że będzie super łatwo). Po urzędach, rodzinie i znajomych popytałem - tutaj również zero pomocy. A czas sobie płynął, zupełnie jak obecnie (chociaż ostatnio nieco jakby przyspieszył lub takie mam wrażenie).

Z tego miejsca chciałem powiedzieć na zakończenie kolejnego pierdolamento, że pozdrawiam i dziękuję ojkofobicznie (nowe, trudne słowo) wszystkim, którzy mieli choćby znikomy wpływ na tamte zdarzenia. Dzięki nim nie byłbym w tym miejscu, gdzie teraz jestem, tzn. ciemnej .....; nie wzmocniłoby mnie to aż nazbyt bardzo. Wydałem już pozwolenie na otwarcie szampanów i odpalanie petard/fajerwerków zatem: niech zabawa trwa!!!
www.youtube.com/#RadioClassic
www.youtube.com/#PumpItUpLoud
www.youtube.com/#Creatures

8 komentarzy:

  1. no to gratki... ja się pomęczę z prawkiem za 3 lata :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz Kolego...'Nie zawsze tak się układa jak bajka opowiada...'
    A samochód- fajna rzecz ale każdy to BMW.
    Trzymam kciuki żebyś zrobił to prawko- wszak w życiu wszystko jest możliwe bo kto powiedział, że nie?!- i na własnych czterech kółkach wyruszył w podróż dookoła świata dłuższą niż 80 dni:)
    3m się! Te saludo Amigo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hombre! Que tal, Amigo? Skoro piszę tzn, że wróciłam i teraz już nie prędko wyjadę. Wpadłam się przywitać i zapytać co u Cię? Mnie smog strasznie męczy, uciec by wypadało ale nie da rady bo urlopu brak i pracować trza. Kończę więc drugą kawę i miętoszę policzki żeby wigoru sobie dodać i przekonać, że jednak mi się chce:)
    Serdeczności Senior:) Saludos!

    OdpowiedzUsuń
  4. Buenas tardes Senior:) Widzisz, lubię iść na łatwiznę:) stąd chleb zamiast bułek. Mniej roboty, a smak ten sam.
    Barcelony miałam tak serdecznie dość, że uciekałam z niej co sił w nogach. Mecz obejrzę sobie w tv w domowych pieleszach:)
    U Ciebie też tak wieje i wyje jakby wszystkie diabły z piekła uciekły? Jeśli tak to coś mi się wydaje, że to moja wina...
    Te saludo de Cracovia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hola Amigo, como estas?! Przygotuj się bo już niedługo zapukam do Ciebie i zażądam 'truco o trato!', a poznasz mnie po skarpetkach w duszki:) i jednym cukierkiem się nie wykupisz.
    Barcelona ostatnio mnie nie zachwyca chociaż wczoraj rozstrzelała 'Królewskich' aż miło:), a ponieważ popcornu nie lubię więc chrupałam marchewkę i dziś nie mam do zupy.
    Dobrze prawisz Amigo, zima, trza się ciepło ubierać i od środka rozgrzać się nie zaszkodzi:)
    Que tengas una feliz semana Senior!

    OdpowiedzUsuń
  6. Buenas tardes Amigo:) To właśnie ten dzień więc zjedzmy te czekolady, może gdzieś w plenerze bo jesień rozpieszcza tropikalnym powietrzem i trzeba to wykorzystać, a nie siedzieć w czterech ścianach:)
    To zdjęcie, które Ci się podoba to zakłady zbożowe. Kiedyś prężnie działające, zatrudniające kilka setek osób i zaopatrujące w mąkę i inne takie pół Polski. A dziś? Jakby atom w nie pierdyknął... Polak potrafi...niszczyć:(
    Ale...Cieszmy się słońcem i ciepłem bo nie wiadomo kiedy zima przyjdzie i już tak fajnie nie będzie. Te saludo Amigo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hola Amigo, que tal?! Dzięki za te słowa☺ Sama nie wiem co ze mnie wyrosło ale może jednak coś dobrego? Zdradzę Ci w tajemnicy, że dawno temu popełniłam opowiadanie na 16 stron o wzniosłym tytule 'Słońce Katalonii'☺ Ale o tym sza😉 Powiedz mi Amigo czy nie masz jakoś teraz swojego święta? Bo może powinnam wziąć się za pieczenie torta?
    Buenas tardes y feliz resto de la semana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Buenas Amigo, come estas? Owszem, sypnęło śniegiem i powiało świętami i tak jakoś inaczej się zrobiło. Znaczy...zimno. Ok, tortu nie chcesz. Rozumiem. To może chociaż '100 lat' Ci zaśpiewam;-)? Daj znać tylko kiedy i czy to zniesiesz;-)
    Feliz semana y besos!

    OdpowiedzUsuń